Paryż zatakowany

W serii zamachów terrorystycznych w Paryżu zginęło co najmniej 128 osób, ponad 200 jest rannych, 99 w stanie krytycznym - to najnowszy bilans tragedii, która wstrząsnęła Francją. CNN pisze nawet o 153 ofiarach.

Nie żyje też ośmiu zamachowców odpowiedzialnych za ataki. Siedmiu z nich zginęło w wyniku samobójczych detonacji ładunków wybuchowych, jeden został zastrzelony przez policjantów. Funkcjonariusze wciąż starają się ustalić, czy na terenie Paryża nie znajdują się ich ewentualni współpracownicy. 

Około godz. 23:30 (czasu polskiego) rozpoczął się szturm na salę koncertową Bataclan, w której przetrzymywani byli zakładnicy. Paryska prokuratura poinformowała, że na terenie miasta doszło łącznie do sześciu zamachów. 

Prefekt paryskiej policji, Michel Cadot, poinformował, że terroryści mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi (tzw. pasy szahida). Jak relacjonował, podczas szturmu na salę Bataclan trzej terroryści wysadzili się, gdy tylko zobaczyli funkcjonariuszy. Czwarty, który także miał przytroczony taki pas, został postrzelony przez policjantów i wówczas ładunek eksplodował. 

Na ulicach Paryża pojawiło się wojsko. Wcześniej Hollande zdecydował o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w całym kraju. Granice państwa zostały zamknięte, a wszystkie paryskie lotniska zostały zablokowane.

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież