Historia zlotu na Dni Sławy

Przedstawiamy Wam artykuł zdobywającej popularność w sławie strony o nazwie Sławska Klika Polityczna. Redaktor tej facebook'owej witryny opisuje jako sławski motocyklista jak zostali potraktowani organizatorzy zlotu na Dni Sławy.

„Historia pewnej znajomości, czyli kto tu rządzi...”
Znowu się zgubiłem. Wina to jednak otoczenia i niektórych ludzi, z którymi wypada się czasem spotykać i mieć do czynienia.
Pamiętam czasy jak w zakładzie pracy najwięcej do powiedzenia miał zaopatrzeniowiec. Było tak w latach 80-tych. Co tam Prezes? To zaopatrzeniowiec jeździł po kraju i załatwiał dla firmy potrzebne towary, części itp. Nikt nie wnikał ile musiał wypić wódy, załatwić czekolad, paczek kawy, kilogramów pomarańczy lub mandarynek, aby przywieźć małe łożysko do dużej maszyny, która się rozkraczyła. Uwierzcie wiem coś o tym. Było to jednak dawno i w wyniku każdego matactwa obie strony były zadowolone.
Czasy się zmieniły, ale niektóre zachowania ludzi nie...
A było to tak...: Dawno, dawno temu, chyba w marcu, albo kwietniu, za panowania Dyrektora SCKiW Ciemnoczołowskiego motocykliści sławscy udali się do wspomnianego, w celu ustalenia zasad organizacji kolejnego zlotu motocyklowego organizowanego corocznie przy okazji Dni Sławy. Tutaj pojawiają się słowa z expose Dyrektora : „Każdy czegoś chce”. W rozmowie ustalono, że SCKiW tak jak w latach ubiegłych użyczy parking przy ul. OWP i kawałek pola namiotowego na czas zlotu motocyklowego. W końcu SCKiW było zawsze współorganizatorem tej imprezy. Motocykliści w zamian idąc wzorem poprzednich lat będą pomagali w organizacji różnych imprez. (Wielka Orkiestra, Dzień Dziecka, Festyny Rodzinne itp.) Uważam, że promowanie miasta w wykonaniu motocyklistów podczas Dni Sławy i nie tylko, wygląda lepiej niż podczas zawodów triathlonowych w wykonaniu Pana Górskiego. Da się zauważyć, że jak kiedyś były to jakieś tam mistrzostwa, to obecnie jest to jakiś tam festiwal triathlonu. Odnoszę wrażenie , że nie służy on promocji miasta tylko nabijaniu kasą kieszeni organizatora, którym na pewno nie jest nasz magistrat, ani SCKiW. W dniach festiwalu przez objazdy zablokowane jest całe miasto i okolica, a wkur....e ludzi (mieszkańców i nie tylko) sięga zenitu. Pytam ile na tym zarabia SCKiW? Prawdopodobnie nic. Jeśli chodzi o Górskiego to wiem, że dostaje od miasta sporą sumę pieniędzy. ( Za co?). SCKiW musi obejść się tylko zapachem pieniędzy.
Wracam jednak do motocyklistów. Jakie było zdziwienie, gdy bodajże miesiąc przed Dniami Sławy , organizatorzy zlotu dowiedzieli się, że współorganizacja SCKiW będzie polegała na tym, że za wszystko co związane z SCKiW motocykliści będą musieli zapłacić i to wcale fajne pieniądze. Parking – plac gdzie odbywał się zlot, został wyceniony na 2000 złotych. Ponadto we własnym zakresie organizatorom pozostały do zapłaty: prąd, woda, toalety, zaproszone zespoły i inne drobiazgi. Dzięki Bogu zostało jeszcze darmowe dla motocyklistów pole namiotowe. Tu znowu „zonk”. Dwa dni przed zlotem motocykliści dowiadują się , że za pole namiotowe SCKiW też będzie kasowało. 12 złotych za twarz dziennie plus 8 zeta za motor. Masakra 1/3 motocykli, które możemy oglądać podczas korowodu wyjechała ze Sławy po pierwszej nocy. Budżet nie wytrzymał.
Tu jednak ukłon w stronę Burmistrza Sławy. Co roku Urząd Miejski pomaga w organizacji zlotu. Tak było również w tym roku. Pomoc magistratu i determinacja Sławskiego Bractwa Motocyklowego pozwoliła doprowadzić zlot do końca.
Jeśli chodzi o SCKiW to jedyną rzeczą za jaką nie zapłacili w tym roku organizatorzy zlotu motocyklowego to było świeże powietrze. Motocykliści, którzy nas odwiedzili, a przyjeżdżają co roku z kraju i zagranicy, nie mieli tego szczęścia. Oni chcąc przespać jedną noc w Sławie musieli zapłacić za to powietrze.
Przyszedł po zlocie czas na refleksję. Wspominano pierwsze zloty. Sławski Dom Kultury współfinansował zespoły, które grały na zlotach. Na zlotowych ulotkach , koszulkach był znak Sławskiego Domu Kultury, a później Sławskiego Centrum Kultury. Tak było kiedyś. Komu to przeszkadzało.
Organizatorami zlotu są sławscy motocykliści. Mieszkańcy Sławy cieszą się i pozdrawiają motocyklistów w korowodzie. W tym roku, w korowodzie i na boisku gimnazjum można było zobaczyć pokaz stuntu motocyklowego. W rozmowie z mediami, z organizatorami odwiedzający nasze miasto motocykliści zawsze chwalili klimat jaki u nas panuje, fajną zabawę i miłe przyjęcie. W tym roku się rozczarowali. W przyszłym roku wezmą z sobą więcej kasy... , albo nie przyjadą wcale! Sorry, ale taką mamy „Kulturę” w Sławie . Jak coś sprawdza się przez 11 lat, to w 12 roku można to spieprzyć. Członkowie Sławskiego Bractwa Motocyklowego poważnie zastanawiają się czy będą organizować 13 zlot w przyszłym roku? Dodam, że powodem zastanawiania nie jest 13 i wiara w zabobony...
ps. Pozdrowienia dla Księgowej SCKiW. Jak doniosły media i ludzka życzliwość to jej osobiste zaangażowanie w temat spowodowało powyższe. Ten przypadek nie obejmuje lokalnego patriotyzmu – księgowa jest podobno z Głogowa.
Pani Małgorzato – od 3 sierpnia 2015 miłościwie nam panująca Szefowo SCKiW, mam nadzieję, że wypowiedź dla Radia Plus była szczera. Podobał mi się zwłaszcza ten kawałek o Sławie i spontanicznej współpracy między SCKiW i mieszkańcami. Przypominam, że od 3 sierpnia to Pani rządzi, a nie księgowa...
Pozdrawiam

 

Adres strony:  https://www.facebook.com/klikapolityczna

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież