Połączenie pierwszego weekendu sierpnia, koncertów na najwyższym poziomie oraz efektownego pokazu fajerwerków wielu osobom przywodzi skojarzenia z Dniami Sławy. I faktycznie, trudno odmówić pewnego podobieństwa.
Artyści zaproszeni przez organizatorów zaserwowali wszystkim uczestnikom prawdziwą muzyczną ucztę.
Staraliśmy się zrobić kilka zdjęć z tego wydarzenia choć zadanie było nieco utrudnione. Wszak organizator, mimo okazania dokumentu potwierdzającego szczepienie, nie wpuścił pod scenę przedstawicieli mediów, nie licząc oczywiście gminnego działu promocji.
Udało nam się porozmawiać z kilkoma osobami i zapytać ich o wrażenia.
- Same koncerty i fajerwerki to jak zawsze w Sławie, klasa choć przyznać musimy, że informacje które docierały do nas przed imprezą wzbudzały w nas lekkie poirytowanie. Nie mogliśmy uwierzyć, że uczestnicy będą dzieleni na zaszczepionych i tych którzy szczepieniu się jeszcze nie poddali. I o ile to nas oburzyło, to ten "podział" tu na miejscu wzbudził u nas jedynie lekki uśmiech. Proszę sobie wyobrazić, że żona jako osoba zaszczepiona weszła wejściem dla zaszczepionych, ja z kolei jako przeciwnik szczepień wszedłem wejściem przeznaczonym dla nie zaszczepionych, po czym już w środku złapaliśmy się za ręce i poszliśmy razem pod scenę - relacjonowało z uśmiechem młode małżeństwo z Zielonej Góry.
Podobnych relacji było więcej. Pytane przez nas osoby, zwracały uwagę na przepiękny występ Michała Szpaka i kapitalny pokaz fajerwerków, choć z pewną złością wypowiadały się o obostrzeniach, które sanepid narzucił na organizatorów.
Sam pokaz fajerwerków przewidziany był jako zwieńczenie imprezy. Organizatorzy jednak zdecydowali się przenieść go na przerwę pomiędzy koncertami, ze względu na to, że prognozy mówiły o nadciągających opadach deszczu.
Finalnie wszystko się udało i obejrzeć mogliśmy wspaniały pokaz fajerwerków, które rozświetliły niebo nad Sławą.
Koncerty odbywały się na Plaży Miejskiej i tam właśnie udawały się wszystkie osoby, które do Sławy przyjechały specjalnie dla swoich idoli. Tuż poza plażą jak gdyby nigdy nic kwitło życie kawiarniane i barowe. Widok był to bardzo sympatyczny, bo nie od dziś wiadomo, że podczas imprez w Sławie każdy znajdzie coś dla siebie.