W piątek Pan Mirosław Kmiecik zaprosił nas i pokazał jaką potężną siłę ma pęczniejący lód ogrzewany przez promienie słoneczne. Najlepiej to widać w miejscach gdzie woda nie była wypełniona trzciną. Wtedy widoczna jest kilkucentymetrowa różnica poziomów. Miejsca te były natychmiast poprawione i pomostom nic nie grozi. Również w sobotę lód cieli żeglarze Lubuskiego Klubu Żeglarskiego. Niestety nie udało im się zakończyć pracy tego samego dnia i musieli robić to w niedzielę w czasie intensywnych opadów śniegu. 
- Teraz jesteśmy już spokojni, że topniejący lód nie uszkodzi żeglarskich pomostów – powiedział nam Władysław Sołtyszewski, komandor LKŻ.