Kolejnego dnia wybraliśmy się w odwiedziny do Lubuskiego Klubu Żeglarskiego i stamtąd dostrzegliśmy że promenada dosłownie tętni życiem.
Postanowiliśmy więc, rozejrzeć się w okolicach turystycznego centrum Sławy.
Sytuację moglibyśmy podsumować w zasadzie jednym zdaniem - takiej frekwencji Sława nie powstydziłaby się nawet w ścisłym sezonie.